Pierwszy test-mecz w tym roku już za nami. W rozgrywanym w iście zimowej scenerii spotkaniu biało-niebiescy minimalnie ulegli IV-ligowemu Tempu Białka 3:4. Po ostatnim gwizdku sędziego swoimi spostrzeżeniami na temat przygotowań do rundy wiosennej podzielił się z nami pomocnik drużyny z Dobczyc – Michał Ptak.
Upragniony powrót
Starcie z zawodnikami z Białki dla podopiecznych trenera Turczy było pierwszym meczem od czasu zakończenia rundy wiosennej w listopadzie ubiegłego roku. “Dobrze było wyjść na boisko po tak długiej przerwie. Na pewno był to fajny sparing z wymagającym rywalem, który zaprocentuje w przyszłości lepszą grą” – stwierdził “Ptasiu”
Ciężka praca na treningach
W okresie przygotowawczym drużyna z ul. Podgórskiej trenuje cztery razy tygodniowo. Na tą liczbę składają się trzy treningi na boiskach ze sztuczną nawierzchnią oraz jedne zajęcie w klubowej salce. “Jestem póki co zadowolony z zaangażowania drużyny na treningach, trenujemy ciężko i czuć było to dzisiaj w nogach. Jednak zima to jest taki okres w którym się ciężej pracuje żeby mieć siłę na cały sezon” – kontynuował Michał.
Trzy punkty celem w każdym meczu
Zawodnicy dowodzeni przez trenera Grzegorza Turczę aktualnie zajmują piąte miejsce w ligowej tabeli. Zgromadzony dotychczas dorobek punktowy wciąż daje biało-niebieskim możliwość walki o awans, który byłby jednym z większych osiągnięć w blisko stuletniej historii klubu. “Celem moim jak i całej drużyny powinny być trzy punkty w każdym meczu, na pewno będę się starał pomóc drużynie czy to bramką czy asystą. Miejmy nadzieję że na koniec sezonu będziemy się cieszyć z dobrego wyniku” – zakończył swoją wypowiedź