Przejdź do treści

Seniorzy: Po zimowej przerwie, jeszcze na rezerwie

Piłkarska wiosna – czas start! Po ponad czterech miesiącach wróciliśmy na ligowe boiska tym samym rozpoczynając ligowe zmagania w roku jubileuszowym. W pierwszym starciu po długiej, zimowej przerwie biało-niebiescy mierzyli się z jednym z faworytów do awansu – drużyną Węgrzcanki Węgrzce Wielkie.

Od pierwszych minut goście pokazywali, że nie na darmo określa się ich mianem faworyta. Od początku niepokoili defensywę miejscowych. Pierwszą groźną akcję wyprowadził Marco Grandinetti, który po świetnym podaniu od Stósa trafił jedynie w boczną siatkę. Chwilę później w krótkim odstępie czasowym dwie dogodne sytuacje zmarnował Wojciech Dziadzio i tym sposobem na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis.

Swoje sytuacje mieli też biało-niebiescy, którzy głównie po stałych fragmentach wykonywanych przez braci Zborowskich stwarzali zagrożenie pod bramkom drużyny z Węgrzc Wielkich. Szczęście, które nie opuszczało podopiecznych trenera Turczy pod własną bramką, w tych sytuacjach “wspierało” defensywę rywali, gdyż większość sytuacji fartownie lądowała w rękach młodzieżowego golkipera Kaspra Burkata albo minimalnie mijała cel.

Po zmianie stron podrażnieni brakiem goli w pierwszej części gry goście rozpoczęli generalny szturm bramki graczy z nad Raby. Niespełna 10 minut od wznowienia spotkania tuż przed polem karnym źle interweniował Bartłomiej Krawczyk stawiając zawodnika gości w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Ciężką sytuację w jakiej znaleźli się miejscowi w obrębie własnej “szesnastki” próbował ratować jeszcze Kacper Kania, lecz rywal okazał się być szybszy i zagranie młodzieżowego stopera biało-niebieskich zostało zinterpretowane jako ewidentny faul. Piłkę na 11 metrze ustawił Wojciech Dziadzio, który pewnym strzałem otworzył wynik tego spotkania.

To trafienie “odblokowało” celowniki przyjezdnych, gdyż już po chwili na 2:0 po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska podwyższył Marcin Kowalczyk. Nie zdążyła minąć minuta a rozpaczliwie broniąca w tej sytuacji defensywa dobczycan znów zmuszona była skapitulować po uderzeniu Kowalczyka.

W między czasie pierwszą bramkę dla podopiecznych trenera Turczy zdobyć mógł po strzale z rzutu wolnego Michał Zborowski ale i w tym przypadku górą okazał się być 18-letni Burkat.

Trzy zdobyte bramki wcale nie zdemotywowały zawodników prowadzonych przez trenera Mastalerza do dalszych ataków. Na kwadrans przed końcem Leon Manaseryan “zakręcił” defensorem biało-niebieskich i dograł w pole karne do Wojciecha Dziadzio, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w bramce. Tuż przed końcem spotkania decydujący cios zadać mógł Filip Grotkowski lecz jego uderzenie zatrzymało się na słupku bramki strzeżonej przez Adriana Grandysa. Chwilę potem prowadzący te zawody pan Paweł Romaniak zagwizdał po raz ostatni, a goście mogli cieszyć się z okazałego zwycięstwa 4:0.

“Gratulacje dla drużyny Węgrzcanki, która dzisiaj była zespołem lepszym i zasłużenie wygrała. Bardzo łatwo straciliśmy dwie pierwsze bramki i złość to najdelikatniejsze słowo jakiego mogę użyć. Tak nie można się zachowywać, tak nie można tracić bramek dużo rozmawiamy o tym jak tego unikać. Nie da się wygrać meczu, nie da się zremisować jeżeli popełnia się takie błędy z tak wymagającym rywalem. To wszystko działo się w polu karnym. Fatalne zachowania moich zawodników i musimy wyciągnąć z tego bardzo dobre wnioski na przyszłość. Wszyscy razem jako zespół musimy podjąć odpowiednie działania żeby takich bramek nie tracić w kolejnych meczach.” – komentował po ostatnim gwizdku sędziego szkoleniowiec biało-niebieskich Grzegorz Turcza.

Już za tydzień ciąg dalszy ligowych zmagań w Keeza Klasie Okręgowej. Zawodnicy z ul. Podgórskiej w sobotę 2 kwietnia zmierzą się w wyjazdowym meczu derbowym z drużyną Jordana-Sum Zakliczyn. Początek spotkania zaplanowano na g. 16:00

Keeza Klasa Okręgowa (Kraków III), 26.03.2022
Raba Dobczyce – Węgrzcanka Węgrzce Wielkie 0:4 (0:0)
Dziadzio 56′ (k), 75′, Kowalczyk 61′, 62′

Sędziował: Paweł Romaniak (KS Myślenice)
Żółte kartki: Ładyga, M. Zborowski – Pavlenko, Dziadzio

Raba: Grandys – R. Zborowski, K. Kania, Krawczyk, Duda, Kabaja, Ładyga, Brewczyński (68′ Woźniak), M. Zborowski, Ptak (84′ Stasiak), Hyży
Węgrzcanka: Burkat – Cyganek, Łatka, Górski, Grotkowski, Grandinetti (68′ Manaseryan), Stasik (80′ Włoch), Pavlenko (68′ Piątek), Stós, Kowalczyk (86′ Ilnicki), Dziadzio (80′ Wojtyna)